Od pamiętnych Alternatywy 4 aż do dzisiejszego budownictwa wielkich osiedlowych molochów wiele się zmieniło w sposobie budowy. Budowle powstające na początku II połowy XX wieku należały do wyjątkowo źle i niedokładnie wykonywanych. Przyczyna była wyjątkowo prosta. Brakowało osób chcących dobrze budować, a czas pracy i niechęć do wykonywania swojej pracy przewyższał wszelkie możliwości wykonania czegokolwiek sumiennie. Przecież dzień pracy budowlańca zaczynał się od wypicia 0,5 litra wódki co umożliwiało wytrwanie do wieczora w mękach, trudach i znojach tej trudnej pracy budowlańca. Nieuniknionym naturalnie było powstawanie krzywych ścian, braków w instalacjach wodno-sanitarnych, elektrycznych czy gazowych. Po prostu nikomu nie zależało na tym, aby cokolwiek było zrobione dokładnie i rzetelnie. Brakowało odpowiedniej kadry zarządzającej budowami albo specjalnie nie zwracała ona uwagi na niedociągnięcia i niedoróbki chcąc się przypodobać ekipom budowlanym. Czas się na szczęście zmieniły i kupując dom/mieszkanie można być pewnym, że wszystko będzie na swoim miejscu, gdyż zajmują się tym specjalne olbrzymie firmy, które zatrudniają tylko specjalistów od konkretnych dziedzin. Architekci przygotowujący przemyślane konstrukcje ufają budowlańcom, bo dobrze wiedzą, że są to osoby mające pojęcie o budowaniu i funkcjonowaniu każdego systemu, jaki instalują na danej budowie. Dlatego też zamiast porannego 0,5l wódki wstają oni rześcy, bo dobrze wiedzą, że dobrze wykonana przez nich praca będzie się wiązała z dobrymi zarobkami a zależy im na losie ich rodzin i ich utrzymaniu. Mają świadomość, że źle wykonana praca może się wiązać z wyrzuceniem ich z pracy, a stan po spożyciu alkoholu podczas porannej kontroli trzeźwości wykonanej przez kierownika budowy będzie się wiązał z przymusowym urlopem, co negatywnie się odbije na planach urlopowych danego pracownika.