Aktualny rynek nieruchomości jest w fatalnej kondycji i trudno oczekiwać, aby w najbliższych miesiącach miało się to zmienić. Wprawdzie spadająca liczba zleceń budowlanych oznacza także spadek ceny tych budowli, które są już ukończone a wciąż jest problem ze znalezieniem dla nich nabywców. Ale mimo spadku ceny przeciętnego mieszkania czy domu okazuje się, że zdecydowana większość ludzi nie ma najmniejszych szans na kupno mieszkania ani domu bez względu na to, jak tanie by ono nie było. Wszystko ze względu na rosnące stale rosnące koszty życia. Utrzymanie się dzisiaj jest bardzo trudne a budowa domu lub kupno mieszkania wydaje się być dzisiaj zdecydowanie ponad możliwości przeciętnego człowieka. Jeszcze do niedawna wszystkie mieszkania i domy budowane były dzięki pożyczkom bankowym. Deweloperzy mogli budować na potęgę nowoczesne i pięknie wyglądające nieruchomości w centrach miast, sprzedając je często za kwotę od dziesięciu tysięcy za metr kwadratowy w górę. A to niejednokrotnie czyniło zakup mieszkania w centrum dużej aglomeracji kosztowniejszym wyborem, niż próba zbudowania własnego domu. Deweloperzy otrzymywali liczne pożyczki bankowe i dzięki kredytom inwestorskim mogli wychodzić ze skóry, aby nowoczesne osiedla były faktycznie zachwycające pod względem tak projektu, wykonania jak i zastosowanych materiałów budowlanych. Ale mogli oni te drogie mieszkania i domy sprzedawać tyko tak długo, jak sami klienci indywidualni otrzymywali pożyczki od banków na kupno mieszkania lub budowę domu. Dzisiaj banki przyznają kilkadziesiąt procent mniej kredytów i stąd sprzedaż o kilkadziesiąt procent gorsza.