Wiele nowo powstających budynków nieco odbiega stylem od architektury otoczenia. Często przeciętnemu człowiekowi, mającemu niefachowe oko, trudno ocenić, czy fakt, iż nowo powstały budynek burzy wizerunek danej okolicy, świadczy o jego niedopasowaniu do okolicy, czy może owo postrzeganie jest następstwem przyzwyczajenia do wizerunku danego miejsca z czasów przed wzniesieniem danej budowli. Tym, który powinien spojrzeć na to wzrokiem rozstrzygającym, z założenia jest architekt miejski. To on, oceniając projekt nieruchomości, zezwala lub nie, na jej wybudowanie w określonej lokalizacji. Przeważnie nawet nie zauważamy skutków jego działalności. Tymczasem to nie przypadek, iż w pewnych dzielnicach miasta powstają tylko domy jednorodzinne, a niektóre osiedla składają się z bloków niemających więcej, niż cztery piętra. Czasem jednak powstanie nieruchomości dziwi na długo. Wyklucza to więc kwestię braku przyzwyczajenia do jej obecności. Inna sprawa, iż do wielu architektonicznych karykatur można się rzeczywiście przyzwyczaić. Kwiatków, które budzą zdziwienia, jednak nie brakuje. Do jednych z nich zaliczyć można z pewnością hotel, jaki w ubiegłym roku został otwarty w jednej z górskich miejscowości położonej w Karkonoszach. To malowniczo położone miasteczko miało unikatowy charakter dzięki pięknym przedwojennym willom. Wiele z nich została odremontowana i stanowiła wspaniałą lokalizację dla kameralnych pensjonatów i hoteli. Z biegiem lat kurort górski rozrastał się, powstawało wiele nowych domów, jednak nie zaburzały one klimatu miejscowości. Istotny wpływ na krajobraz, niestety bardzo negatywny, miało wybudowanie gigantycznego hotelu, składającego się z ponad dziewięciuset pokoi.