Dla banków kredyty udzielane na kupno domu to zawsze doskonała inwestycja. Nie dziwi więc, kiedy w krajach rozwijających się, gdzie bardzo szybko przybywa pracodawców, pojawiają się nowe przedsiębiorstwa a ludzie powoli mogą pozwolić sobie na dobra konsumowane niemal masowo w bardziej rozwiniętych liberalnych społeczeństwa i gospodarki pojawia się masowa gotowość banków komercyjnych do pożyczania pieniędzy. Jeśli ludzie w danym regionie zaczynają nawet powoli się bogacić, naturalna jest ich potrzeba do zbudowania własnego domu albo chociaż kupienia dla całej rodziny jakiegoś przyzwoitego mieszkania. A ponieważ oszczędności finansowe nie pozwalają na realizację tego planu dzisiaj nawet tym nienajgorzej zarabiającym, banki wydają się być instytucją całkowicie niezbędną przy zaspokajaniu społecznego popytu na takie luksusowe dobra, jak domy. Jednocześnie banki mają świadomość, że dla takiej rodziny z dwójką czy nawet trójką pracujących osób utrzymanie domu czy mieszkania to zadanie kluczowe. Dla większości ludzi utrzymanie dachu nad głową swojej rodziny, zapewnienie jej prądu i ciepła to sprawy tak istotne, że ich zapewnieniu podporządkowuje się wszystkie inne aspekty życia. Banki raczej przyzwyczajone są do tego, że ludzie zadłużeni zbyt mocno w wyniku kredytu hipotecznego będą brali drugi i trzeci etat, byle tylko zapewnić wszystkim wierzycielom regularne otrzymywanie wpłat. Z tego względu banki wcale nie obawiały się niewypłacalności klientów a nawet jeśli jakiś odsetek mógł zbankrutować, wciąż w umowach kredytowych widnieje zapis pozwalający bankom na przejmowanie zadłużonych nieruchomości.